Przekroczył dozwoloną prędkość. Miał 2,5 promila i nie posiadał uprawnień
W mrokach nocy, po ulicach Mokobodów, pewien 25-latek zdecydował, że granice są po to, by je przekraczać. Niestety, jego brawura spotkała się z zimnym, trzeźwym spojrzeniem prawa. Czy warto było ryzykować wszystko dla chwili szaleńczej jazdy?
  • 25-letni kierowca z Mokobodów złamany przez prędkość i promile.
  • Bezpieczeństwo na drogach - priorytet siedleckiej grupy SPEED.
  • Alkohol za kierownicą - niebezpieczna ruletka, w którą grają nieliczni, ryzykując wiele.
  • Surowe konsekwencje lekkomyślności - sądowy finał po nieodpowiedzialnej nocy.
  • Przestroga dla wszystkich kierowców: piłeś? Nie jedź!

Przypadek 25-letniego mieszkańca gminy Mokobody, który postanowił wsiąść za kółko po spożyciu alkoholu, stanowi ostre przypomnienie, że drogi nie są miejscem na roztargnione zabawy. Łącząc w sobie arogancję ponadnormatywnej prędkości z ciężarem alkoholu we krwi, ten młody człowiek wybrał najgorszą z możliwych ścieżek, ignorując wszystkie znaki na drodze życia.

O połowę za szybko, o wiele za pijany - tak można opisać szalony rajd 25-latka, którego brawura zakończyła się na posterunku. Przekraczając prędkość w obszarze zabudowanym o 27 km/h, jadąc 76km/h, zdradził swoje nieodpowiedzialne zamiary.

Specjalna jednostka siedleckiej policji - grupa SPEED, znana z nieustępliwości w dążeniu do uspokojenia ulicznego zgiełku, zatrzymała młodego mężczyznę. Wyposażeni w nowoczesny sprzęt, skrupulatnie wyłapują każdego, kto decyduje się na lekceważenie zasad współżycia drogowego.

Mierząc się z ponurą prawdą 2,5 promila alkoholu w organizmie i brakiem uprawnień do kierowania pojazdem, sprawca nocy pełnej nieodpowiedzialnych decyzji teraz stanie przed obliczem sprawiedliwości. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności - surowa, ale sprawiedliwa kara za lekceważenie życia swojego i innych.

Nieustannie powtarzana, choć wciąż aktualna zasada brzmi: albo pijesz, albo kierujesz. Nie ma miejsca na kompromisy, gdy w grę wchodzi bezpieczeństwo. Alkohol za kółkiem to gra o najwyższą stawkę, w której przegrany opłakuje nie tylko siebie.


Opierając się na: KMP w Siedlcach